Cześć! Dziś chciałabym Wam co nieco opowiedzieć o moich odczuciach co do filmu "listy do M". Zapewne wiele z Was już na nim było, niestety u mnie w kinie pojawił się dopiero na początku grudnia. Będzie to prawdopodobnie najpóźniejsza recenzja tego filmu. :) W Mikołajki chłopak mnie zaprosił do kina na ten właśnie film. Był pewny, że idzie na 'totalnie romantyczny tasiemiec dla bab'. Jednak już na początku filmu całkowicie zmienił o nim zdanie.
W filmie tym 'pogubieni życiowo bohaterowie odkryją, że to, co ich spotkało, to właśnie miłość!
W jeden, wyjątkowy dzień w roku przekonają się, że przed miłością i przed świętami nie da się uciec!"
Pojawiły się tam takie postacie jak:
* Mężczyzna pracujący w radiu, który rozmawiał na wizji z dziewczyną o imieniu Doris. Nie wierzyła ona w miłość. Pewnego dnia, w którym się okazało, że musi on zostać na wigilię w radiu i prowadzić audycję, wyszedł na dwór i był tak zły, że rzucił kulką ze śniegu i trafił w kogo? No właśnie w Doris, która szła z koleżanką. Zakochali się w sobie. Spotykało ich wiele śmiesznych momentów, ale tego nie da się opisać. :) W roli tej dziewczyny - Roma Gąsiorowska, która nie pasowała mi do tej roli, ponieważ zbyt bardzo kojarzyłam z roli 'dziwnej' Sylwi z "Sali Samobójców".
* Melchior, który był Świętym Mikołajem w centrach handlowych :) Z nim również było baaardzo wiele śmiesznych scen m.in. pogoń za dzieciakiem, który zabrał mu telefon.
Na koniec okazało się, że ma dziecko z modelką Betty.
* Szczepan i Karina, czyli małżeństwo borykające się z problemem zdrady (zdradza go z Melchiorem :)), panuje u nich baaardzo nerwowa atmosfera. Na wigilię Szczepan zabiera Karinę, ich córkę i ojca do jakiegoś miejsca, jednak po drodze przez Karinę zepsuł się samochód, poszli do lasu w której zaczął się z nią okładać śniegiem. W lesie zgubił się im gdzieś ojciec (który przez całą drogę śpiewał kolędę). W trakcie poszukiwać trafili na dom, weszli do niego a tam sobie radośnie kolęduje zagubiony pan. :)
Spędzili wigilię razem z tymi ludźmi i zmieniły się na lepsze relacje między małżonkami.
* Na wigilii w domku w lesie pojawił się również Paweł Małaszyński (nie wiem jak ten mężczyzna, którego grał miał na imię), który postanowił rodzinie przedstawić swoją miłość. I co się okazało? Że jest on gejem. :)
* W filmie pojawił też się wątek małżeństwa Małgorzaty i Wojciecha, którzy tworzą idealną i niestety bardzo zimną parę. Wojciech jadąc do domu spotyka po drodze Tosię, dziewczynkę wychowującą się w domu dziecka. Tosia chce, by odwiózł ją do domu. Podczas drogi opowiada jej o świętach. Nagle okazuje się, że w radiu słychać wiadomość, że dziewczynka zaginęła. Wojciech zawozi ją do siebie do domu i razem z Małgorzatą jedzą wigilijną kolację. W momencie, gdy dziewczynka zaczyna śpiewać kolędę "Cicha noc" Małgorzata zaczyna płakać, wychodzi na jaw, co skrywało małżeństwo Malajkatów. Okazało się, że stracili dziecko...
W przybliżeniu opisałam Wam sytuacje, jakie spotykały bohaterów.
Dla mnie film był po prostu cudowny.
Na koniec podczas momentu, gdy Małgorzata zaczęła wyrzucać z szafki z dziecięcego pokoju ubranka w poszukiwaniu misia, zaczęłam płakać. Potem były pokazane sytuacje jak każdy z bohaterów jest szczęśliwy i wtedy również nie umiałam opanować łez.
Film pokazał, że święta to magiczny i piękny czas.
Nie należy spędzać ich w samotności.
To czas, w którym wypaczamy sobie błędy.
Ten film przebił "weekend", "salę samobójców", "och Karola" czy "Baby są jakieś inne" Nie oglądałam lepszego polskiego filmu! :) Mój chłopak powiedział, że możemy iść drugi raz na ten film.
Oglądałyście? Jakie są Wasze odczucia? :)
Miłego dnia!
Enamurku ja byłam już dawno na nim.. i był świetny :) raz płakałam ze śmiechu innym razem ze wzruszenia .. super był :D
OdpowiedzUsuńmega pozytywny film :)
OdpowiedzUsuńczarnooka_Paula
Asiu Kochana to dokładnie tak jak ja :*
OdpowiedzUsuńMuszę także go obejrzeć :)
OdpowiedzUsuńMałaszyński to był Wladi, czyli po prostu rodziny Władek...
OdpowiedzUsuńByłam wczoraj na tym filmie, jak nie lubię polskiego kina, tak film mnie całkowicie zachwycił...
ja jadę jutro ;)
OdpowiedzUsuńPaulinaSz - o, dziękuję. Całkowicie zapomniałam jego imię.
OdpowiedzUsuńNie oglądałam tego filmu :) mam do kina pare dobrych km a czasu bardzo mało, więc obejrze na DVD albo w telewizji (prędzej na dvd bo w telewizji to za długo czekać) :) Ogólnie nie przepadam za polskimi komediami i ogólnie filmami, bo mało który jest fajny, ale ten ma dobrą ocene na filmwebie i ogólnie dobre recenzje z tego co widze :)
OdpowiedzUsuńZ Twojej notki pierwszy raz jakoś głębiej zapoznałam się z bohaterami :)
super film, oglądałam już dawno :)
OdpowiedzUsuńwpadaj do mnie :)
Muszę obejrzeć :P Prawdę powiedziawszy nie przeczytałam twojej recenzji, zrobię to dopiero, gdy obejrzę film :D
OdpowiedzUsuńzdecydowanie najlepszy film jaki ostatnio oglądałam ! po prostu raz nawet miałam łzy w oczach jak zobaczyłam przemiane tej ' królowej lodu ' pod wpływem tej dziewczynki. polecam kazdemu !
OdpowiedzUsuńWłaściwie to nie oglądałam, ale słyszałam pozytywne komentarze o nim, zwłaszcza jeśli chodzi o polskie realia związane z filmami, które szczerze mówiąc nie są na poziomie... Ale wydaje mi się, że sam pomysł jest kompletnie zjechany z "Actually Love"...
OdpowiedzUsuńNie oglądałam, ale tak wiele osób go zachwala, że się serio zastanawiam :)
OdpowiedzUsuńKURCZEE! kazdy mowi ze ten film super ! Ja jeszcze nie bylam , ale chyba dzisiaj sie wybiore!
OdpowiedzUsuńobserwuje :)
uwielbiam ten film, chyba wybiorę się jeszcze raz do kina :D
OdpowiedzUsuńOj to muszę się wybrać na ten film :) Tyle pozytywnych recenzji już czytałam na jego temat :)
OdpowiedzUsuń