Nie wiem, czy Wy też tak macie, ale ja chodząc po sklepach czy nawet po secondhandzie nie widzę nic, co szczególnie mnie zauroczy, do tego stopnia, że nie zawaham się nad zakupem. Ostatnio moimi głównymi powodami do zakupów było znalezienie butów do białej sukienki, w której wyjdę do Pana Młodego przed przebraniem się w suknię ślubną. Sukienkę tą miałam założyć też na poprawiny, dlatego wymyśliłam sobie, że do koloru moich włosów i do bieli sukienki idealnie pasuje kolor chabrowy. Butów w takim kolorze i w miarę normalnej cenie nie znalazłam, dlatego postanowiłam przeszukać Allegro i tam znalazłam buty w tym kolorze, idealne nie są, ale na te kilka chwil mogą być. Dlaczego kilka chwil, skoro miałam je założyć na poprawiny? A to dlatego, że na poprawiny kupiłam wczoraj w Warszawie inną sukienkę, jest w niej tiul, biel, jest księżniczkowa, czyli taka, jaka miała być - stwierdziłam jednak, że nie pokażę jej do momentu poprawin. :)
Któregoś dnia przeglądając Vinted wpadła mi w oko cekinowa sukienka. Zastanawiałam się nad jej zakupem, myślałam, do czego ją założę, ale zauroczyła mnie i nie mogłam pozbyć się jej z mojej głowy. :) W szafie mam już jedną sukienkę z cekinami i długim rękawem i niestety nigdzie nie założyłam. Pomyślałam, że ta będzie idealna na jakiś bal sylwestrowy, niesamowicie się mieni i bardzo zwraca na siebie uwagę. Musiałam ją tylko zwęzić i skrócić ramiączka, jak widać na zdjęciu, z tyłu zrobiłam dwa dodatkowe szwy, chyba aż tak źle nie jest. :) Kosztowała 30 zł i jest z Top Shopu.
Kolejne dwie rzeczy to również sukienki. Sukienkę z lewej strony dostałam od mojej rodzinki na imieniny, które obchodziłam w Dzień Matki. Imienin nie obchodzę, tzn. nie robię z tego powodu przyjęcia, nie celebruję ich, obchodzę urodziny. Imieniny u nas obchodzą raczej starsi ludzie. Przechodząc do sukienki - ma fajny, marynarski wzór i będzie idealna na lato, ładnie podkreśla talię i ukrywa to, co powinna ukrywać. Sukienka z prawej strony jest z Reserved, kupiłam ją na promocji -40%. Nie będę się na jej temat rozpisywać, bo możecie mnie w niej zobaczyć w ostatnim poście ze stylizacją.
Balerinki ze zdjęcia poniżej są również prezentem imieninowym od rodzinki.
O tych butach wspominałam na początku postu. Miałam z nimi trochę zachodu.. Kosztowały z przesyłką 30 zł, jednak wyszły mnie dużo więcej.. Dlaczego? Początkowo zamówiłam zły rozmiar, odesłałam i dostałam większe, niestety w kolejnych butach kokardka była odklejona, materiał na obcasach się marszczył, obcas w jednym bucie był skrzywiony i z tyłu buty były zadarte.. Nie chciałam znów odsyłać, bo straciłam 20 zł. Firma mieści się w Wyszkowie, a że czasem w okolicach byłam, umówiłam się z Panią na wymianę i dostałam już dobre buty. W jej sklepie kupiłam jeszcze czarne balerinki za 30 zł.
Na buty z poniższego zdjęcia chorowałam jakiś czas. Już w zeszłym roku widziałam je na stopach u wielu kobiet. Niestety coś z nimi jest nie tak, albo z moimi stopami. Nie mogę w nich chodzić. Nie trzymają mi w ogóle stopy, która leci do przodu i nie ma szans na chodzenie w nich.. Rozmiar mam dobry, więc może kupię zapiętki, albo podumam z jakąś gumką czy coś, może macie takie buty i powiecie mi, jak sprawdzają się u Was? Kosztowały 30 zł.
Ostatnie buty to sandałki, które kupiłam wczoraj na Marywilskiej za 35 zł. Też mi trochę noga leci do przodu, może pomyślę nad skróceniem paska. Bardzo mi się podobają i musiałam je kupić. :)
Co Wy sobie ostatnio ciekawego kupiłyście?
śliczne buty, wszystkie :)
OdpowiedzUsuńa o co chodzi z tym, że wychodzisz do Pana Młodego w białej sukience zanim założysz suknię ślubną? U mnie jest taka tradycja, że Pan Młody już wystrojony przyjeżdża do domu Panny Mlodej (ona też wystrojona w suknię ślubną, jest tam już część gości - najbliższa rodzina), orkiestra gra muzykę, witają się, ona wita go w progu, on daje jej bukiet. Następnie wchodzą do środka i tam następuje błogosławieństwo rodziców. Potem wychodzą i z orkiestrą i rodziną jadą do kościoła. Potem już chyba wszędzie wygląda to tak samo :) Zaciekawiłaś mnie, moglabyś co nieco więcej napisać jak to jest u Was? :)
U nas Pan Młody przyjeżdża już ubrany do Młodej, wtedy ona wychodzi do niego w normalnej sukience, wita się z nim i świadkiem, bierze bukiet, wita gości i idzie się przebrać w suknie ślubną, w tym czasie Młody stroi samochód, potem przychodzi do młodej i widzi ją w pełnej krasie, potem jest błogosławieństwo, wychodzą z domu przy muzyce orkiestry. :-):-)
UsuńU mnie jest dokładnie tak jak u Ani :)
UsuńTo ciekawe :) Inaczej niż u mnie, ja witałam męża (no wtedy jeszcze nie męża hihi) już w całej okazałości. On dał mi bukiet a ja mu wpięłam butonierkę :)
UsuńMhm, trochę inaczej ☺ u mnie Młody przyjeżdża juz przystrojonym samochodem, wita go orkiestra i zaczyna się " impreza" ☺
UsuńJak to się mówi, "co kraj to obyczaj" a może raczej co województwo. :D:D
UsuńJeju ,tyle tu cudowności,że aż zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńhttp://przyszlosczapisanawterazniejszosci.blogspot.com/
Ja dzisiaj kupilam buty, sandalki, z leksza babciowe, ale na moja stope malo ktore buty pasuja, wiec biore jak leci a nie jakie mi sie podobaja :(
OdpowiedzUsuńNa pewno buty, które kupiłaś nie są takie złe. :)
UsuńŚwietne buty :)
OdpowiedzUsuńŚwietne nabytki!
OdpowiedzUsuńJa kupiłam sobie ostatnio kilka książek, no i koszyk na kosmetyki :)
Alicja Szpunar-Chyćko:) Pierwszy raz spotkałam się z takim zwyczajem witania Pana Młodego w innej sukience i przyznam, że mi się spodobał. Może dlatego, że zawsze uważałam, że przed ślubem Pan Młody nie powinien widzień przyszłej żony w sukni.Pobobał mi się zawsze model amerykański - to prowadzenie do ołtarza, spotkanie dopiero w kościele - ale w moich stronach Pan Młody przyjeżdża z rodziną do domu Panny Młodej, która już w sukni jest komletnie ubrana - tak jak do ślubu- i ja tak też miałam:) Twoje zakupy są piękne- urzekła mnie ta sukienka w marynarskie paski oraz ta pierwsza błyszcząca - śliczne! A z bucików wszystkie bardzo mi sie podobają - Tobie to fajnie, ponieważ ja mam rozmiar 35 i kupić dla mnie buty jest dość trudno - niemniej już i tak częściej zdarza mi się coś upolować:) Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńMi też się podoba ten amerykański zwyczaj, to jest dopiero szok, jak Pan Młody widzi Pannę Młodą dopiero w Kościele, tak pięknie ubraną, achhh.. co to muszą być za emocje! Nawet nie mają kiedy porozmawiać, tylko widzi ją tak piękną i potem od razu jest Msza. :) U nas to przynajmniej jest na spokojnie błogosławieństwo, potem w drodze do Kościoła można porozmawiać i ochłonąć. Prowadzenie do ołtarza przez ojca też bardzo mi się podoba.
UsuńCo do butów, noszę rozmiar 40, bardzo popularny i czasem trudno buty kupić, bo rozmiar wyprzedany. Fakt, z taką małą stópką masz na pewno problem z butami. :(
Sandałki bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńOstatnie buty bardzo mi się podobają ;)
OdpowiedzUsuń