Wpis dla niektórych z Was może wydawać się dość dziwny, ale uwierzcie mi, na pewno jest masa osób, które stresują się przed pierwszym pójściem na siłownię. :) Tak też było u mnie. Zastanawiałam się, czego mogę się spodziewać, jak ćwiczyć i co wziąć ze sobą. Jako, że na blogu piszę o różnych sprawach, pomyślałam, że również poruszę temat siłowni. :)
Żródło |
Już dość dawno miałam w planach wyjście na siłownię, ale po 1. nie wiedziałam, gdzie iść, a po 2. nie miałam z kim. Na pewno nie chciałam iść do pierwszej lepszej siłowni, zależało mi na tym, aby była to siłownia tylko dla kobiet oraz aby nie była zbyt droga. Podczas ostatniego spotkania z moją siostrą cioteczną, powiedziała mi, że chodzi na siłownię, więc zaproponowałam, że chętnie się z nią wybiorę. Siostra opowiedziała mi mniej więcej o sprzętach na tej siłowni oraz powiedziała, co mogę wziąć ze sobą do przebrania. Ustaliłyśmy termin - wtorek, 17 listopada. :)
Powiem szczerze, że troszkę się stresowałam, ale w gruncie rzeczy nie było czego. Wzięłam ze sobą legginsy, luźny tshirt, sportowe buty, wodę i ręcznik - no to w drogę. Za jednorazowe wejście (bez określonego czasu ćwiczeń) zapłaciłam 15 zł, karnet bez ograniczeń kosztuje 100 zł. Ceny nie są wysokie, gdyż nie jest to duża siłownia. Siostra podpowiedziała mi mniej więcej jak obsługiwać maszyny i wzięłam się do roboty. Na pierwszy rzut poszła bieżnia - przyznam szczerze, że na początku bardzo dziwnie mi się na niej szło, potem przyśpieszyłam tempo, ale nie potrafiłam oderwać dłoni od 'rączek'. :) Potem wybrałam rowerek i 'urządzenia trzęsące'. Na część typowo siłową nie zaglądałam, bo nie wiedziałam, co i jak, ale korci mnie, więc i tam na pewno pójdę. :) Moja pierwsza wizyta na siłowni trwała godzinę.
Jak się czułam po ćwiczeniach? Dobrze! Nogi miałam napięte, cellulit nie był tak bardzo widoczny - przyjemne uczucie. :) Jak wiecie, moja praca jest siedząca, więc nawet godzina chodzenia czy pedałowania na siłowni jest dobra. Ogólnie mówiąc, podobało mi się, jak na pierwszy raz było super. :)
Mam chęć spróbować zumby, podobno świetna sprawa! A Wy byłyście na zumbie, polecacie?
____________________________________________________________________________________________________
Będąc w temacie ubrania i butów na siłownię, ja swoje kupiłam w sklepie sportowym 'Martes Sport'. Jeśli jednak nie macie sklepów sportowych w swojej okolicy, to zapraszam na stronę: http://trampki.sklep-luz.pl/. Strona ta posiada kilka swoich sklepów, na których znaleźć można m.in. obuwie sportowe, rekreacyjne i trekingowe, odzież dżinsową i sportową, akcesoria sportowe i turystyczne, sprzęt turystyczny.
Życzę miłego wieczoru. :)
byłam raz na siłowni, obiecałam sobie, że będę tam zaglądać częściej jednak wciąż brakuje mi czasu ;// od nowego raku muszę się wziąć nie co za siebie ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Idź koniecznie na część siłową, bo bez tego to nie trening :D Na siłowni na pewno jest instruktor, który Ci wytłumaczy co jak działa :)
OdpowiedzUsuńNa pewno i tam pójdę, powoooli. :):)
UsuńWow, powiem Ci, że u Was strasznie drogo! U nas jednorazowe wejście 7 zł,a karnet 78;)
OdpowiedzUsuńO, faktycznie różnica w cenie... Może i jest gdzieś u mnie taniej, nie orientowałam się. Muszę popatrzeć na inne siłownie. :)
UsuńDrogo?! U mnie w miescie ponizej 150 zl nie znajdziesz, chyba ze z abonamentem na rok to i tak placi sie w okolicach 100 zl, choc tez nie zawsze :P
Usuńzumba super sprawa, ja uwielbiam areobik i dance areobik, ale ponieważ wf na uczelni już zakończyłam staram się ćwiczyć w domku (niestety nie jestem systematyczna.... :()
OdpowiedzUsuńw domu polecam robic rozgrzewkę (np. 5 min z Mel B), brzuszki i przysiady :))
Ja ćwiczyłam w domu przed ślubem, czułam się tak super! Ale teraz się znów do tego nie umiem zebrać... :(
UsuńByłam parę razy na siłowni. Najgorszy był pierwszy raz. Nie zapomnę go do konca życia. Gdyż nie wiem co ja miałam w tej mojej glowie kiedy postanowiłam przez cala godzinę biegac na bieżni. Nawet nie wiesz jak bardzo tego na drugi dzień pożałowałam. :P
OdpowiedzUsuńOjej, wyobrażam sobie, jak się czułaś na drugi dzień, ale jak to mówią, mądry Polak po szkodzie. :):) Dlatego ja tak ostrożnie z ćwiczeniami pierwszego dnia. :D :)
UsuńNa zumbe chodzi moja siostra i jest zachwycona. Ja byłam raz, było fajnie ale jakoś nie wkręciło mnie to ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że mi się spodoba, chociaż tam trzeba powtarzać po kimś układ, a ja się boję, że coś mi nie wyjdzie i mi się zumby odechciewa, haha. :):)
UsuńW zumbie nie jest najważniejsze powtarzanie układu, a dobra zabawa i fajny wysiłek ;) byłam raz na bezpłatnych warsztatach i dawno nie byłam tak zmęczona, ale szczęśliwa jak wtedy ;) ja na wf na studiach trenuje samoobronę z elementami sztuk walki i też jest super : D im więcej ćwiczę tym bardziej podoba mi się wysiłek fizyczny : D
OdpowiedzUsuńTak? No to może się skuszę i nie będzie tak źle. :) Samoobrona to super sprawa! Oby tylko nigdy się nie przydała..
UsuńPierwsze koty za płoty, super sprawa pójść na siłownię :-) mam nadzieję, że będziesz chodzić coraz częściej :) pozdrawiam i zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńAle pozytywnie! Siłownia jest najlepsza na wyzbycie się negatywnych emocji :) Ja przez 2 miesiące gdy było ciepło chodziłam u siebie i byłam lepszą wersją siebie przez te 60 dni (i fizycznie, i emocjonalnie). Teraz z braku czasu, przez głupi plan zajęć i dojazdy nie mam za bardzo kiedy się tam udać, a opłacało się bo płaciłam 70 zł za cały miesiąc :) Muszę do tego wrócić, a Tobie życzę niekończącego się zapału! Jak poćwiczysz to sobie łatwiej wybaczysz te wszystkie smakołyki które będą czekać na Ciebie w Święta :) choć i tak wyglądasz jak milion dolców <3
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana, ale z tym milionem dolców to przesadziłaś! ♥ Jeśli będę miała możliwość, to będę starała się chodzić. :) Fakt, po ćwiczeniach człowiek czuje się super, wiem po sobie, jak regularnie ćwiczyłam..
Usuń