Dostaję od Was bardzo dużo pozytywnych komentarzy na temat moich włosów, za wszystkie oczywiście serdecznie dziękuję. Pytacie mnie, jak je pielęgnuję, jak wróciłam do naturalnego koloru włosów. Pytań tego typu jest sporo, dlatego też postanowiłam napisać ten post, dowiecie się wszystkiego o moich włosach. Od razu zaznaczam, że tak na prawdę na włosach się nie znam, mam sporo kosmetyków do mycia i odżywiania włosów, używam je na zmianę i nie wiem, co najlepiej na nie działa. Mam książkę o włosach, ale nigdy nie mogę się zabrać za to, aby skończyć ją czytać. :) Jeśli jesteście ciekawi, jak pielęgnuję swoje włosy, to zapraszam do czytania, uprzedzam - post jest bardzo długi, jego tworzenie zajęło mi kilka godzin, ale czego nie robi się dla Was! :)
Wydaje mi się, że najlepszym wstępem do tego wpisu będzie pokazanie Wam mojego zdjęcia z dzieciństwa. Na zdjęciu możecie zobaczyć, jaki jest mój naturalny kolor włosów. Zapytacie na pewno - dlaczego pomalowałam włosy na czarno? Odpowiedź jest prosta - wiecie, jak zachowują się dzieci w szkołach, wiele spraw uważają za inność, tak też było z rudym kolorem włosów. Miałam dość docinek, dlatego poprosiłam mamę, aby zafarbowała mi włosy i stało się, w wakacje przed pójściem do liceum z rudzielca stałam się czarnulką. To była bardzo szybka i nieprzemyślana decyzja. Czy czułam się lepiej? Oczywiście! Nie słyszałam docinek, czułam się pewniejsza siebie, za złe miały mi tylko sąsiadki, które narzekały, że zafarbowałam tak piękny kolor włosów. Nie żałowałam tej decyzji, no bo jak miałam żałować, skoro czułam się zupełnie inaczej, lepiej. Myślałam, że w liceum podejście ludzi będzie podobne jak w podstawówce i gimnazjum, ale myliłam się, kiedy koleżanki dowiedziały się, jak wyglądają moje naturalne włosy, mówiły, że zrobiłam głupotę i teraz widzę, że miały rację. :)
DEKOLORYZACJA
W wakacje 2014 roku postanowiłam wrócić z czerni do naturalnego koloru włosów (1). Wybrałam się do fryzjera, dowiedziałam się, że nie będzie dużego problemu i możemy działać! Zapłaciłam ponad 300 zł i wyszłam od fryzjera z nierównomiernym rudym kolorem, tzn. włosy na czubku głowy były rude, potem powoli przechodziły w ciemny brąz (2). Byłam zachwycona! Niestety, wieczorem musiałam umyć włosy i rano kolor z rudego stał się czarny.. (3) Zaczęłam płakać, dosłownie.. Wróciłam do fryzjera i znów została mi zrobiona dekoloryzacja dwa razy i rozjaśnianie końcówek, zapłaciłam tylko 100 zł za same materiały, fryzjerka nic nie wzięła za robociznę, bo chciała naprawić to, co się stało... Dekoloryzacja jako tako wyszła, rude włosy miałam mniej więcej do końca twarzy a potem przechodziły raptownie w ciemny brąz. (4)
Włosy oczywiście znów zaczęły ciemnieć. (5) Fryzjerka kazała mi nie myć włosów przez tydzień, bo wtedy na pewno dekoloryzacja dobrze zadziała, nic się nie wypłucze i będę miała ładne, rude włosy!!! Koniec końców w styczniu 2015 roku moje włosy znów były brązowe a ja na własną rękę starałam się wrócić do rudości, jak? Po prostu nie farbowałam włosów i czekałam na odrosty. (6) Miałam dość czekania, poza tym, za ponad pół roku miałam wyjść za mąż, nie mogłam sama wracać do naturalnych włosów, bo trwało by to nieskończenie długo a czas do ślubu leciał nieubłaganie. Umówiłam się z innym fryzjerem, młodym chłopakiem, który 'działa' w domach klientów, nie ma swojego zakładu. To on zrobił wszystko, abym mogła mieć rude włosy. Zrobił mi dekoloryzację, po której już był duży efekt (większość włosów miałam rudych, końce włosów były brązowe, trochę czarne i czerwone)! Następnie na początku lutego na moich włosach zrobił dopigmentowanie pianką, potem miałam bodajże drugą dekoloryzację i rozjaśnienie włosów rozjaśniaczem, zrobił mi kilkanaście refleksów i dopiero wtedy kolor zaczął wyglądać tak, jak moje naturalne włosy, dodatkowo zapłaciłam za wszystko dużo mniej niż u fryzjerki a efekt o niebo lepszy. (7 - jestem na tym zdjęciu bez makijażu! :)) Zdjęcie włosów tyłem jest z 14 lutego 2015 roku. Dodatkowo w ramach pielęgnacji miałam robiony zabieg pielęgnicą. Tak wyglądała moja 'walka' o naturalny kolor włosów. Patrząc na moje obecne zdjęcia włosów widać, do jakiego momentu są naturalne, na włosach mam ciemny pasek, to pozostałość po dekoloryzacji, nie udało się tego 'naprawić', tak zostało, jednak mi ten pasek na włosach nie przeszkadza, przynajmniej wiem, do jakiego momentu są naturalne a od jakiego rozjaśniane.
Na poniższym zdjęciach możecie zobaczyć, jak aktualnie wyglądają moje włosy:
Nie widać tego na zdjęciach, ale moje włosy mają dziwną strukturę, jak po pojedynczym włosie przeciągnę palcem, to czuć nierówności, pod światło widać, że tak jakby we włosie są ubytki, nie wiem, dlaczego tak jest i nie zauważyłam tego tylko na włosach po rozjaśnianiu, mam takie też na naturalnych włosach.. Może podpowiecie mi, o co chodzi?
CZĘSTOTLIWOŚĆ MYCIA
Włosy myję przeważnie co 3 dni.
PIELĘGNACJA - SZAMPONY
Do szamponów nie przywiązuję ogromnej wagi, uważam, że zbyt krótko są na włosach, aby zdziałać na nich cuda. Od jakiegoś czasu używałam cały czas szamponów z Nivea, wcześniej miałam Alterrę z granatem. Nivea przyjemnie się pieni i robi to, co szampon powinien robić, czyli myć włosy i skórę głowy. Kilka dni temu kupiłam na promocji szampon Pantene, ma przyjemny zapach, dobrze się pieni, więc na razie tylko ten szampon używam. Szampon z Green Pharmacy kupiłam po to, aby próbować sobie sama rozjaśniać włosy, ponieważ jest z rumiankiem, jednak wyczytałam, że ten szampon wysusza włosy, więc poszedł w odstawkę, do tego kiepsko się pieni. Szampon Radical używam sporadycznie. Joanna Naturia i Baby Dream służą mi głównie do zmywania olejku z włosów, Joanna świetnie się pieni, dobrze oczyszcza i kosztuje tylko niecałe 5 zł! Szampon z Joanny używam raz na tydzień, dwa, kiedy chcę, aby włosy aż skrzypiały z oczyszczenia. :)
PIELĘGNACJA - ODŻYWKI D/S
Jedną z moich ulubionych odżywek d/s jest Nivea straight & gloss, czyli odżywka, która zapobiega puszeniu się włosów. Moje co jakiś czas lubią się puszyć, szczególnie na końcach, ale to chyba zależy od punktu rosy, bo nie po każdym myciu to u mnie występuje. W każdym razie ta odżywka potrafi je ujarzmić i mogę ją polecić. Kilka dni temu kupiłam odżywkę z Isany oil care (na zdjęciu przez przypadek dodałam zdjęcie szamponu, zamiast odżywki..), jak na razie szczególnych efektów po jej użyciu nie widzę, zobaczymy, jak dalej będzie się sprawdzać. Odżywkę Schwarzkopf BC Bonacure polecił mi mój fryzjer po zabiegu dekoloryzacji. Włosy są po jej użyciu przyjemne w dotyku, są sypkie, odżywka ma ciekawy zapach, który zostaje na włosach. Odżywkę możecie kupić w stacjonarnych sklepach fryzjerskich bądź w hurtowni internetowej z kosmetykami i meblami fryzjerskimi http://lapuella.pl/. Kolejną odżywką, którą lubię używać jest Alterra z granatem. Ma przede wszystkim piękny zapach, po użyciu odżywki włosy są sypkie i miękkie, na prawdę fajnie się sprawdza (polecam też odżywkę Garnier - awokado i masło karite, o której zapomniałam napisać, używałam jej jakiś czas temu naprzemiennie z Alterrą).
PIELĘGNACJA - ODŻYWKI B/S
Odżywek bez spłukiwania nie mam wiele, bo tylko dwie: Joana z apteczki babuni 'balsam do włosów nawilżająco - regenerujący' (mam go w innym opakowaniu niż na zdjęciu) oraz Ziaja 'odżywka intensywnie odbudowująca', swego czasu używałam maski z tej serii, działała fajnie na moje włosy. Używam je po to, aby ułatwić rozczesywanie włosów po kąpieli.
PIELĘGNACJA - MGIEŁKI
Jeśli chodzi o mgiełki, to również mam dwie: Green Pharmacy - eliksir ziołowy do włosów łamliwych i zniszczonych oraz Radical - mgiełka wzmacniająca. Mgiełki stosuję bardzo niesystematycznie, więc szczególnych efektów nie widzę, na pewno po ich użyciu jest mi łatwiej rozczesać włosy.
PIELĘGNACJA - MASKI
Na ten moment posiadam cztery maski do włosów. Masek nie używam po każdym myciu, dość rzadko robię kompresy. Przeważnie stosuję je tak, jak odżywki, czyli myję włosy nad wanną, nakładam maskę, staram się ją dobrze wczesać Tanglee Teezerem we włosy, po czym cała się kąpię i na koniec spłukuję maskę, także kilkanaście minut jest ona na moich włosach. Bardzo fajnie sprawdza się u mnie maska Kallos - Keratin, lubię ją wczesać we włosy, do momentu, aż zacznie tworzyć pianę, po zmyciu jej i wyschnięciu włosów są one sypkie, miękkie i ładnie się układają. Szczerze polecam Kallosy, są tanie (ok. 10 zł), wydajne i dobrze działają. Jeśli chodzi o naturalniejsze kosmetyki, posiadam maskę jajeczną z Apteczki Babuszki Agafii oraz rokitnikową maskę od Natura Siberica, maski mam od niedawna, stosowałam je dopiero dwa razy, więc na temat działania się nie wypowiem. Jestem bardzo niesystematyczna, co do masek, muszę sobie obiecać, że będę je regularnie stosować! :) Ostatnim kosmetykiem, który zaliczę do masek jest Isana oil care, czyli kuracja do włosów z olejkiem arganowym. Tą maskę lubię nałożyć na włosy pół godziny przed myciem. Z moimi włosami jest tak, że jak zaczynam je moczyć podczas mycia, to są takie jakby suche, nakładam szampon i ciężko myje mi się włosy, dopiero jak spłuczę szampon i nałożę go drugi raz, to szampon się dobrze pieni i włosy myje mi się z łatwością, natomiast jeśli używam maski, zmoczenie włosów nie jest problemem i mogę je od razu myć, bo są miękkie i sypkie. Maska kosztuje ok. 5 zł w Rossmanie, więc polecam Wam ją przetestować.
PIELĘGNACJA - SUCHE SZAMPONY
Suche szampony używam sporadycznie, przeważnie używam ich trzeciego dnia po myciu włosów, jeśli chcę mieć je rozpuszczone, wtedy odświeżam szamponem. Batiste kupuję w Rossmanie, ale można je dostać też na stronie Lapuella, w sprzedaży są małe wersje na podróż czy do torebki oraz duże opakowania 200 ml.
PIELĘGNACJA - OLEJE
Pisałam Wam wcześniej, że jestem niesystematyczna, jeśli chodzi o pielęgnację włosów.. Oleje używam rzadko, ich stosowanie jest trochę uciążliwe, zmywanie nie jest proste. Po użyciu oleju nie widzę od razu efektów, więc może dlatego nie stosuję ich tak chętnie. :) Muszę dobrać idealny olej do swoich włosów, wydaje mi się, że oliwa całkiem im pasuje, muszę jeszcze poszukać innych olejów, jakie mi polecicie? Przede wszystkim muszę częściej olejować włosy, bo jeśli nie będę systematyczna, to efektów nie uzyskam.. Jaki jest Wasz ulubiony olej?
PIELĘGNACJA - SZCZOTKI DO WŁOSÓW
Od jakiś trzech lat jestem wierna szczotkom Tangle Teezer, nie używam już nic innego. TT idealnie sprawdza się, kiedy wczesuję maskę w mokre włosy, bez problemu można ją potem umyć pod bieżącą wodą. Szczotka idealnie rozczesuje moje włosy, nie szarpie ich, radzi sobie, jeśli na włosach zrobi się kołtun. Posiadam wersję kompaktową, jak i normalną. Kompakt mam zawsze w torebce. Nie wiem, gdzie można kupić stacjonarnie te szczotki, ja swoje zamówiłam na Allegro, są dostępne również w hurtowni internetowej, o której wspominałam wcześniej - kompakt, normalna wersja.
SUSZARKA, PROSTOWNICA, DOMOWA PIELĘGNACJA
Suszarkę używam rzadko, max, 3 razy w miesiącu, jeśli suszę włosy, to używam chłodnego powietrza. Prostownicę stosuję częściej, ale nie po każdym myciu włosów. Przy okazji dodam, że śpię w włosach związanych w warkocz lub kucyk. Jeśli chodzi o domową pielęgnację, to zdarzało mi się robić coś na wzór sauny, robiłam maseczkę z jajka, olejku rycynowego i nafty kosmetycznej. Na końcówki po każdym myciu nakładam jedwab.
WSPOMAGACZE
Przez jakiś czas brałam tabletki calcium pantothenicum, czytałam w internecie, że świetnie działają na włosy, więc postanowiłam się skusić. Niestety z moją systematycznością tak jest, że zaprzestałam branie tabletek po pierwszym opakowaniu.. Piłam też pokrzywę. Ostatnio zauważyłam, że wypadają mi włosy, zmartwiłam się tym, bo takiego problemu już dawno nie miałam. Na pewno nie jest to problem tarczycowy, ponieważ stale jestem pod kontrolą lekarza i biorę leki.. Postanowiłam kupić słynną wcierkę Jantar, mam nadzieję, że mi pomoże.
PODSUMOWANIE
Tak, jak wspominałam na początku, nie jestem specem w kwestii włosów, używam wszystkiego na raz, więc nie wiem, co działa najlepiej. Na pewno nie jestem dobrym doradcą w kwestii pielęgnacji włosów. Na włosach najlepiej się zna Anwen i to u niej znajdziecie dobre porady. Posiadam jej książkę, mam nadzieję, że jak wreszcie ją przeczytam, to będę dużo więcej wiedziała o włosach i wtedy Wam coś podpowiem. Chciałyście taki wpis, to go zrobiłam, może co nieco Wam pomoże, ja po prostu przejrzałam wszystkie kosmetyki do włosów, które mam w łazience i napisałam o nich kilka słów. :):) PAMIĘTAJCIE, ŻE JA NIE JESTEM DOBRA W RECENZJI KOSMETYKÓW PIELĘGNACYJNYCH. :)
JAK DBACIE O SWOJE WŁOSY?
JAKIE KOSMETYKI LUBICIE NAJBARDZIEJ?
CO MOŻECIE MI POLECIĆ?
MOŻE UŻYWACIE KTÓRYŚ Z WYŻEJ WYMIENIONYCH KOSMETYKÓW?
_____________________________________________________
Najwazniejsze, ze udalo Ci sie wygrac walke o naturalne wlosy, wygladaja swietnie, wyjatkowo pasuje Ci rudy kolor wlosow i ani waz sie farbowac ponownie :P
OdpowiedzUsuńKoloru zmieniać diametralnie nie chcę, ale nie powiem, czasem chodzi mi po głowie nałożenie na włosy farby, która byłaby zbliżona do mojego naturalnego koloru, żeby wyrównać koloryt włosów. Ale boję się, że takiego koloru nie znajdę o to, co udało się osiągnąć, zepsuję.. Dumam jeszcze nad blond refleksami, ale to luźne plany. :-)
UsuńBardzo chcialabym móc myc wlosy co 3 dni :o rewelacyjna sprawa - ja musze codziennie ;/ pozdrawiam i zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńCodzienne mycie jest na męczące.. Ja nie lubię myć włosów, bo są długie, przez co jest to męczące i same mycie włosów trwa dobre 15 minut. :-(
UsuńNa pewno męczące. * ;-)
UsuńDo olejowania mogę polecić Ci olejek z Alterry, maja fajne pompki i są wydajne ;)
OdpowiedzUsuńTutaj jest ich analiza:
http://www.dbaj-o-wlosy.com/2015/02/recenzja-porownanie-olejkow-alterra-z.html
Wiem Kochana o tych olejkach, używałam Alterry. A za link dziękuję, sprawdzę. :-)
UsuńNa samym początku przepraszam, że przez ostatni czas nie byłam obecna tu w pełni (komentarze), ale czytałam na bieżąco! ;) Sesja, sresja... już po sesji, laptop powrócił z naprawy więc nadrabiam z przyjemnością! <3 Zazdroszczę Ci takich pięknych, dlugich włosów. Moje też dużo przeszły, znacznie więcej niż Twoje, ale od 1,5 roku nie prostuje włosów, nie używam silnych farb i rozjaśniaczy, więc ich stan oceniam na całkiem znośny ;) Nie są już suche, poniszczone, a to zasługa w sumie rezygnacji z prostownicy i regularnego olejowania (ja używałam olejku lnianego i Babydream). Co do szamponu, to zazwyczaj też używam jakiegoś z Nivea, odżywka też Nivea, albo Garnier, ewentualnie Elseve b/s :) Olej kokosowy się u mnie nie sprawdził :( I też używam do czesania TT, ale już ma 3 lata i chyba niedługo nastanie pora aby go wymienić :P
OdpowiedzUsuńPS. Pięknaś! <3
Przepiękny naturalny kolor, bardzo pasuje Ci do koloru oczu. Szacun za odratowanie ich po tej czerni z tak małymi stratami - rude górą!
OdpowiedzUsuńJak już wybadasz, co Twoje włosy najbardziej lubią, to za pół roku będziesz miała nieziemskie włosy rodem z inspiracji włosowych - ta długość, ten kolor <3 Nawet jak podetniesz końcówki :)
Co do oleju, to może zmieszanie go z maską/odżywką bez protein by fajnie zadziałało? To np. w kąpiel wodną dajesz odżywkę/maskę, do tego po pół łyżeczki 2-3 olejów, mieszasz żeby się zemulgowało, nakladasz na umyte włosy, później myjesz jeszcze raz, "przyklepujesz" odżywką emolientową/emolientowo-nawilżającą i git :D
ja PRZEZ JAKIŚ CZAS STOSOWAŁAM NAFTĘ KOSMETYCZNA + OLEJEK RYCYNOWY efekty zadawalające :) ostatnio kupiłam tą maseczkę z Isany i jakoś nie spodobała mi się po pierwszym użyciu, przy kolejnym myciu włosów spróbuję ją nałożyć przed myciem tak jak polecasz :) pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz w tym kolorze! Polecam jantara ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę mycia włosów co 3 dni. Ja miałam włosy do pasa, ale właśnie przez codzienne mycie i prostowanie ścięłam na long boba... Nie dawałam rady poświęcać im codziennie godzinę.:(
OdpowiedzUsuń