Nowości w mojej szafie i kosmetyczce #30

1/19/2013

Nowości w mojej szafie i kosmetyczce #30

Cześć Kochane! Jak to fajnie mieć wolny weekend. :) Dziś nie byłam w pracy, nie mam zjazdu w szkole, ale niestety nie mogę leżeć i odpoczywać.. Czeka mnie pisanie pracy lic, zostało mi jeszcze ok. 6 stron pierwszego rozdziału. Jednak najpierw chcę się zrelaksować i napisać dla Was ten post. :)
Powiem Wam, że wczoraj byłam w moim chłopakiem w kinie na filmie "Sęp", chcecie recenzję? Dla mnie film jak i jego przesłanie było na prawdę bardzo fajne i jestem jak najbardziej za tym, co było głównym wątkiem w filmie. Film wywarł na mnie ogromne wrażenie, szczególnie to, że ktoś wybrał życie innej osoby niż swoje własne i rozwijającą się miłość. Dajcie znać, czy mam Wam opisać film i moje zdanie o nim, które już po części wyraziłam. :)
Jeszcze jeden temat mam do Was. Dawno, dawno, dawno temu na blogu pojawił się TAG: "10 kosmetycznych perełek za mniej niż 10 zł". Nie wiem, czy TAGi w tym stylu krążą na blogach, ale jeśli nie, to mogłabym go z Waszą pomocą rozprzestrzenić. Myślę, że to ciekawy pomysł na TAG, dlatego, że nie każdy ma pieniądze na drogie kosmetyki a dzięki naszym odpowiedziom, można poznać te tańsze i równie dobre. Można też zmodyfikować go na kwotę 15 zł. Dajcie znać co sądzicie. Ten wpis był na blogu rok temu, teraz przypomniało mi się, że mogę go słać dalej. :) Myślę, że to byłaby fajna zabawa, z chęcią bym poznała Wasze hity. 

Dobrze, to przejdę do tematu posta. :) Dziś przedstawię Wam nowości z ostatnich kilku dni. Jak można zauważyć, na blogu dawno nie było postu z zakupami, ale nie mam czasu na nie chodzić i chęci też. :) Nie wiem, co mi się stało, ale mniejsza z tym. :) Ostatnio postanowiłam wreszcie coś kupić. A co dorwałam? Możecie zobaczyć poniżej.

Jakiś czas temu zachciało mi się czerwonej sukienki, chociaż za tym kolorem szczególnie nie przepadam. Miała być czerwona i już! Chciałam taką samą, jak tą obcisłą z ćwiekami na ramionach, ale pomyślałam, że po co mi druga taka sama. I upolowałam inną, oczywiście czerwoną, ale z elementami koronki, baskinki i złotym suwakiem z tyłu. Kupiłam ją w sklepiku no name w miejscowości mojego chłopaka, on mnie zaprowadził do tego sklepu, bo powiedział, że na pewno coś mi się spodoba, bo były tam baskinki. Nawet Kochany zapamiętał, co to jest baskinka i że ją lubię (dlatego, że zakrywa boczki i brzuch :)). Kosztowała 50 zł. W rzeczywistości jest intensywnie czerwona, na zdjęciu jest ciemniejsza.