Ty jesteś ruda, na pewno ruda!

Patrząc na tytuł postu, pewnie przychodzi Wam na myśl jedna ze znanych piosenek disco polo - macie rację! Tytuł jest jak najbardziej adekwatny do aktualnego koloru moich włosów. Może na zdjęciach na rude nie wyglądają, ale uwierzcie mi - w słońcu niesamowicie się mienią na rudy kolor! TU możecie zobaczyć zdjęcie na Instagramie, które fajnie pokazuje ten efekt. Kolor, który jest na moich włosach, jest taki, jak mój naturalny odcień. Włosy mniej więcej do ucha są już moimi naturalnymi odrostami a reszta długości rozjaśniana. Przez rozjaśnianie włosy miejscami mam w kolorze blond, inne ciemniejszy brąz a końce trochę czerwonawe, muszę chyba nałożyć farbę w rudym kolorze na włosy i wtedy mam nadzieję, że kolor się bardziej wyrówna. W tym kolorze włosów czuję się dość dobrze, chociaż ciężko mi się jeszcze przyzwyczaić. :) Każdy jednak mówi, że zmiana na duży plus, a Wy jak sądzicie?

Wygadałam Wam się już na Instagramia, ale wspomnę jeszcze kilka słów tu. Wcale nie dziwię się, że ludzie tak "psioczą i psioczą" na służbę zdrowia. Ja rozumiem, że pielęgniarki chcą podwyżki, bo wiem, że mają dużo pracy. Mam przyjaciółkę, która pracuje na OIOM-ie i jak zacznie mi opowiadać, ile ma pracy, to jest dla mnie szok, czasem pół dnia nic nie je, bo tyle pracy jest. Ale jak zarobki nie pasują wszystkim pracownikom szpitala, to aż szlag mnie trafia. Dziś byłam na tomografii, zarejestrowana byłam już wcześniej, teraz tylko musieli wydać mi papiery, aby zrobić badanie. Stałam w kolejce dobre 40 minut, żeby dostać się do okienka, bo Panie tam pracujące były tak zabsorbowane rozmowami i miały taką chęć do pracy, że robiły wszystko dosłownie jak żółwie. Po odczekaniu dobrych 40 minut, zdążyłam tylko zdjąć kurtkę i już zaproszono mnie na badanie. Ja, to ja, rozumiem, młoda, stać mogę, czasu też trochę miałam, ale stała przede mną kobieta z małą córką, której coś się stało w rękę i czekała pół godziny aż jej dziecko zostanie przyjęte na rtg a miała skierowanie z pogotowia... Współczuję wszystkim, którzy muszą często przesiadywać w szpitalu, ja staram się chodzić do lekarzy wtedy, kiedy na prawdę muszę a jeśli mam możliwość, to wolę iść prywatnie, bo to, co się czasem dzieje w przychodniach, woła o pomstę do nieba. Gdyby tak te Panie z recepcji zaczęły pracować takim tempem jak Panie, pracujące na kasie w Biedronce, umiliły by życie pacjentom, ale również i sobie, bo nikt by ich nie denerwował "psioczeniem", a sporo tego dziś na ich temat się nasłuchałam. 

Życzę miłego wieczoru, pozdrawiam!