Moja mama w piątek obchodziła swoje urodziny, wczoraj zaprosiła gości i zrobiła małe przyjęcie. Aby było jej przyjemnie w zeszłym roku zrobiłam dla niej tort chałwowy (przepis zamieściłam na blogu - KLIK), w tym roku nie mogło być inaczej i również chciałam zrobić niej taką niespodziankę. Przez kilka dni szukałam inspiracji na tort, zapytałam więc Was na Instagramie, jaki wypiek możecie mi polecić. Kilka osób wspomniało mi o torcie bezowym. Powiem szczerze, że obawiałam się, bo nigdy czegoś takiego nie robiłam, to znaczy malutkie bezy piekłam, ale tylko raz w życiu i bałam się, że te duże mi nie wyjdą. Jednak wyszły! Zapukaliśmy do mieszkania rodziców z 'płonącym' tortem, zaśpiewaliśmy "100 lat", mama zachwycona - to najważniejsze, o taką reakcję nam chodziło!
Oczywiście przepisu na bezy i masę nie wymyśliłam sama, pochodzi on z TEGO bloga (jednak w tamtym przepisie masa jest kawowa, ja postawiłam na truskawkową). Chciałyście, abym podała Wam przepis, więc proszę bardzo! Tort bardzo smakował wszystkim gościom, pytali o to, jak zrobiłam bezy, jak masę, a skąd truskawki. :) Siostra zobaczyła zdjęcie i już nakazała mi zrobienie tortu na Święta. Całość jest słodka, także ilość cukru możecie dopasować pod swoje upodobania.
Składniki na 3 blaty bezowe (ja składniki podzieliłam na 3, bo jednego dnia zrobiłam dwie bezy, a drugiego dnia z samego rana jedną):
* 6 białek,
* szczypta soli,
* ok. 1,5 szklanki cukru,
* 1 łyżeczka soku z cytryny lub octu winnego,
* 1 łyżka skrobi ziemniaczanej.
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
W misie miksera ubić na sztywno białka ze szczyptą soli, dalej ubijając dodawać cukier, łyżka po łyżce, co bardzo ważne - stopniowo. Dodać sok z cytryny i ubić. Na końcu delikatnie wmieszać przesianą skrobię ziemniaczaną.
Od razu Wam powiem, że problemem dla mnie było to, w jakim sposób upiec bezy. W przepisie jest napisane, aby blachę wyłożyć papierem do pieczenia i narysować na nim 3 okręgi o średnicy 20 cm. Niestety 3 okręgi nie zmieszczą się na żadnej z blaszek, które posiadam. Dlatego też na początku narysowałam 2 okręgi na papierze, który położyłam na dużą blachę dołączoną do kuchenki i zrobiłam dwie bezy. Następnego dnia z rana upiekłam trzecią. Bezy nie można piec w np. tortownicy, musi mieć dostęp do powietrza, aby ładnie wyschła.
Masę bezową wyłożyć równomiernie na narysowane koła. Bezy piekłam przez 1 godzinę w temperaturze 140ºC, później zmniejszyłam temperaturę do 100ºC i piekłam jeszcze przez pół godziny. Po tym czasie wyłączyć i lekko uchylić piekarnik - pozostawić do wystudzenia na kilka godzin lub na całą noc. Jeśli chodzi o czas suszenia, nie wiedziałam do końca, jak wszystko zrobić, aby zdążyć z czasem, dlatego dwie bezy piekłam do godziny 23, następnie schły całą noc, a następnego dnia o 6 zaczęłam robić ostatnią bezę, która schła w uchylonym piekarniku ok. 1,5 - 2h. Póżniej zajęłam się przygotowaniem masy, o 12 wstawiłam tort do lodówki, więc na 17 był już idealny.
Składniki na krem:
* 250 g schłodzonego serka mascarpone,
* 400 ml schłodzonej śmietany kremówki 30% lub 36%,
* 2 łyżki cukru pudru.
Śmietanę i cukier puder umieścić w misie miksera i ubijać, stopniowo dodawać po łyżce serka mascarpone. Masę ubijać do momentu otrzymania gęstego kremu.
Dodatkowo:
* dżem truskawkowy (bądź każdy inny),
* owoce, np. truskawki, granat, kiwi, mandarynki, banany, jeżyny, maliny, odpestkowane wiśnie,
* czekolada do ozdoby.
Bezę posmarować dżemem i nałożyć krem, czynność powtórzyć, na wierzchnią bezę położyć kremem i udekorować owocami, zetrzeć trochę czekolady. Tort nadaje się od razu do spożycia (jednak jeśli postoi trochę w lodówce, to zmięknie, przez to wygodnie będzie się kroić).
Lubicie torty bezowe?
Jakie torty robicie najczęściej?
Podrawiam, Ewelina.
Mmmm wygląda bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńI tak smakuje!
UsuńPięknie wygląda :)
OdpowiedzUsuńmmm bezy nie lubię ale maskaropne i truskawki o tak !
OdpowiedzUsuńBeza jest pyszna! :):)
UsuńA czy brzoskwinie z puszki mogą być? BAŚKA BEZUBIK
OdpowiedzUsuńNa wierzch? Myślę, że tak. :)
UsuńTorcik wygląda obłędnie. Z chęcią bym skosztowała ;) Muszę spróbować zrobić taki sama, chociaż wiem, że to nie będzie proste zadanie. Pozdrawiam i zapraszam do siebie!
OdpowiedzUsuń