2/12/2016

Poradnik ślubny - porozmawiajmy z przymrużeniem oka o przesądach ślubnych.

Musisz mieć coś pożyczonego, niebieskiego, nowego i starego! Nie możesz mieć butów z odkrytym palcem! Zapomnij o biżuterii z perłami! Wystaw buty na parapet, będziesz mieć ładną pogodę! Miesiąc, w którym bierzesz ślub, musi posiadać w swojej nazwie literkę "r"!!! Jeśli po wyjściu z Kościoła się potkniesz, będziesz miała pecha! Czy kiedykolwiek coś takiego słyszałyście? Wierzycie w ślubne przesądy? Jeśli jesteście ciekawi, co ja o tym sądzę oraz jakiego przesądu przestrzegałam w dniu ślubu, to zapraszam do dalszej lektury. 


Na pewno większość z Was spotkała się z różnymi przesądami ślubnymi, dla jednych to głupota a dla drugich coś, czego trzeba przestrzegać. Przesądy mają przynosić szczęście, pecha, ładną pogodę albo co gorsza, mają decydować o tym, jak będzie wyglądało nasze życie po ślubie. Czy w to wierzyć? Ja uważam, że nie. Powiem Wam szczerze, że przed naszym ślubem codziennie padał deszcz i były burze, bałam się, aby w tym ważnym dniu nie dopadł nas porządny deszcz i tak dla śmiechu postawiłam swoje ślubne buty na parapecie. Nie powiem, może troszeczkę uwierzyłam w magię tego przesądu a przynajmniej sobie wmawiałam, że będzie piękne słońce, bo musiało być, inaczej sobie nie wyobrażałam. Czy przesąd to prawda? Uważam, że nie, ale koniec końców pogoda w dniu naszego ślubu była piękna, ślub mieliśmy jako pierwsi, świeciło słońce, padać zaczęło wtedy, kiedy byliśmy już na sali a mocny deszcz dopadł parę, która miała ślub po nas. Nie miałam nic starego, pożyczonego (no chyba, że perfumy, świadkowa pryskała mnie swoim zapachem), to, że nowe, to wiadomo, prawie wszystko takie było, niebieską miałam podwiązkę, ale to dlatego, że mi się podobała. :) Ja ogólnie nie wierzę w przesądy, suszę kwiaty, w tym również wiązankę ślubną, stłuczone lustro nie robi na mnie wrażenia, nie powiem, czuję niepewność, jak czarny kot przebiegnie mi przez drogę, ale to chyba jedyne, które wywołuje u mnie lekki dyskomfort.

Data ślubu:
- miesiąc, w którym zostanie zawarte małżeństwo, powinno w swojej nazwie posiadać literkę "r", ewentualnie literka ta musi być w łacińskiej nazwie tego miesiąca,
- najbardziej sprzyjający okres na zawarcie małżeństwa, to okres świąt, np. Bożego Narodzenia (notabene moi rodzice wzięli ślub w tym dniu:)),
- nie poleca się składania przysięgi małżeńskiej w maju, w listopadzie czy 1 kwietnia a także w okresie adwentu i wielkiego postu,
- najlepszy dzień na ślub to sobota,
- godzina złożenia przysięgi małżeńskiej powinna być okrągła, np. 16.00,
- dobrze wróży na przyszłość zawarcie małżeństwa w Kościele, w którym chrzczona była Panna Młoda.

Idealny strój:
- buty dla Panny Młodej musi kupić przyszły mąż a koszulę dla Pana Młodego jego przyszła żona (buty kupiłam sama a koszule dla męża kupiliśmy razem :D),
- bukiet Panny Młodej nie może składać się z róż, ponieważ posiadają kolce,
- Pan Młody nie może pomagać w wybieraniu sukni ślubnej, nie może też jej widzieć do momentu ślubu,
- Pana Młoda nie może sama szyć sukni ani w żaden sposób pomagać w jej wykonaniu,
- sukni ślubnej nie można założyć w innych okolicznościach, jak tylko w celu przymiarki,
- robiąc przymiarki sukni ślubnej, Panna Młoda nie może widzieć się w lustrze 'w całej okazałości', przed spojrzeniem w lustro musi zdjąć coś ze ślubnej garderoby,
- nikt, poza PM nie może przymierzać sukni ślubnej, szczególny zakaz mają panny,
- świadkowa, która zakłada PM welon, musi być panną (ufff.. moja w tym czasie nią była!),
- Pani Młoda w dniu ślubu musi mieć: coś białego – znak czystości uczuć, coś niebieskiego – ma zapewnić wierność małżonka, coś nowego – gwarantuje dostatek, coś starego – zapewnia wsparcie krewnych i przyjaciół, coś pożyczonego – gwarantuje życzliwość nowej rodziny,
- podartego ślubnego ubrania nie można zszyć, dopuszczalne jest tylko spięcie agrafką,
- odradza się zakładanie Pannie Młodej w dniu ślubu czegoś, co jest w różowym kolorze, gdyż przynosi on nieszczęście (miałam paznokcie w odcieniu różu! :O)
- aby zapewnić dostatek, Pani Młoda powinna włożyć do swoich ślubnych butów grosik a w bieliźnie zaszyć okruszek chleba i kryształek cukru,
- aby zapewnić dostatek w małżeństwie, Pan Młody powinien mieć w kieszeni pieniądze,
Pan Młody powinien pomóc przyszłej żonie przy ubieraniu butów i włożyć przy tym do buta pieniążek, by zagwarantować małżeństwu dostatek (mój mąż tak zrobił, ale to dlatego, że u nas jest taki zwyczaj, w dwóch butach miałam włożone po 100 zł),
- Panna Młoda nie może mieć biżuterii z perłami, gdyż symbolizują one nieszczęście.

Przed ślubem:
- na kilka dni przed ślubem Panna Młoda powinna postawić swoje ślubne buty na parapecie, aby 'wleciało do nich szczęście' i pogoda w dniu ślubu była dobra, 
- jeśli przed ślubem płaczesz, czekają Cię po nim tylko szczęśliwe dni, jeśli się śmiejesz, mogą spotkać Cię kłopoty,
- Panna Młoda nie może przechodzić pod wiszącym praniem, bo w przyszłości może mieć problemy z porodem!


W drodze do Kościoła:
- nie wolno zawracać z drogi do Kościoła,
- wypatrzenie przed ślubem sroki bądź gołębia zwiastuje szczęście, w przeciwieństwie do wron czy kruków,
- nie należy przejmować się deszczem, gdyż jest on dobrym znakiem,
- Młodych do ślubu może zawieźć wyłącznie mężczyzna,
- Pan Młody, a tym bardziej Panna Młoda nie może prowadzić ślubnego samochodu.

Kościół:
- próg Kościoła należy przekroczyć prawą nogą,
- w drodze do ołtarza para młoda musi uważać, aby się nie potknąć,
- idąc do ołtarza Para Młoda powinna się uśmiechać, bo jaka droga do ołtarza, takie całe życie,
- jeśli podczas ceremonii obrączki spadną na ziemię, powinien podnieść je ksiądz lub ministrant, w żadnym wypadku nie powinni tego robić Państwo Młodzi, jeśli chcą zachować przy sobie szczęście,
jeśli świece przy ołtarzu płoną jasnym płomieniem w górę jest to dobry znak, gdy kopcą i miotają - wróżą problemy w związku, jeśli zagasną - rozstanie,
wszelkie pomyłki przy składaniu przysięgi małżeńskiej wróżą radość i szczęście,
- podczas przysięgi ksiądz owija dłonie młodych stułą, w zależności od tego czyja dłoń znajdzie się na górze, ta osoba będzie rządzić w związku,
- czuły pocałunek po przysiędze małżeńskiej symbolizuje wierność oraz uczciwość w przyszłym życiu, zatem należy, pamiętać aby był on niezapomniany,
- Para Młoda powinna trafić pod jak największy deszcz z ryżu - jest to symbolem płodności oraz zdrowego potomstwa,
- pieniądze, którymi obsypywana jest para młoda symbolizują nie tylko udane życie materialne, ale także dominację finansową przez małżonka, który pozbiera ich więcej,
- pierwszą osobą, która składa życzenia parze młodej powinien być mężczyzna - najlepiej świadek
wśród osób składających życzenia parze młodej powinna znaleźć się osoba zupełnie obca (przypadkowa, która właśnie jest w kościele), symbolizuje to szczęście w małżeństwie.

Sala weselna:
- Młodych witają u progu sali rodzice chlebem i solą, panna młoda może zostać zapytana o to, co woli: "Chleb, sól czy pana młodego". Prawidłowa odpowiedź brzmi: "Chleb, sól i pana młodego, żeby pracował na niego" (tak powiedziałam!). Para młoda otrzymuje też dwa kieliszki - jeden z wódką, drugi z wodą. Ten kto wypije wódkę, będzie dominował w związku. Nowożeńcy rzucają opróżnione kieliszki za siebie. Jeżeli się rozbiją - czekają ich długie lata szczęśliwego i dostatniego życia.
- pan młody w drodze o bezpieczeństwo swojej świeżo upieczonej żony przenosi ją przez próg - potknięcie żony symbolizuje bowiem potknięcia w małżeństwie,
- pierwszy taniec należy do Nowożeńców. Plączące się kroki oznaczają, że w życiu będzie podobnie, małżeństwo będzie niezgodne i małżonkowie będą zmierzać w różne strony.
- żadna kobieta poza Panną Młodą nie powinna być w bieli, nawet jeśli jej sukienka jest innego koloru. Biel oznacza niewinność Panny Młodej,
- wróżby związane z oczepinami nie dotyczą już nowożeńców. Panny łapią rzucaną przez Panią Młodą welon, podwiązkę lub bukiet, a kawalerowie rzucaną przez Pana Młodego muszkę. Tym osobom które je złapały wróżone jest szybkie małżeństwo.
- jednakże nie powinno się rzucać dwa razy welonem na własnym weselu, nie wróży to nic dobrego (o nie, rzucałam dwa razy!).

Świadkowie: 
- świadkiem może być osoba stanu wolnego,
- druhna Panny Młodej nie może być w dniu ślubu w ciąży,
- świadkami na ślubie nie powinna być para zakochanych, np. przyjaciół nowożeńców, bo to przyniesie im pecha i prawdopodobnie się rozstaną. Przesąd głosi, że para tylko raz powinna stawać razem przed ołtarzem - na własnym ślubie.



Co sądzicie o przesądach ślubnych?
Powiem Wam, że pisząc ten post nie wiedziałam, czy się śmiać, czy płakać. :) Wierząc w te wszystkie przesądy można popaść w paranoję!

* Wpis oczywiście powstał w oparciu o inne strony z tematyką ślubną, znalezione w internecie, sama bym tylu przesądów nie wmyśliła. ;)

___________________________________________________


AKTUALIZACJA!


Na blogu pojawiły się trzy wpisy z zawieszkami na wódkę, pierwsze to szablon kółeczek, które można przykleić np. do serwetki (te zawieszki miałam na własnym ślubie) - KLIK, szablon z okrągłymi zawieszkami ze wzorem kwiatów - KLIK oraz szablon z prostokątnymi zawieszkami również ze wzorami w kwiaty - KLIKW ślubnej kategorii wpisów, znajdziecie różne inspirujące jak i pomocne teksty np.:  wpis o winietkach, o tym, czy warto mieć je na swoim weselu, zrobiłam też dla Was szablony winietek - KLIKKLIK, wzór ankiet dla gości weselnych - KLIK, pomysł na koszyk ratunkowy SOS do łazienki, dodałam też wpis z harmonogramem ślubnych przygotowań. W kategori tej są również posty na temat załatwiania zespołu weselnego, kamerzysty, fotografa, sali weselnej - pojawiły się pytania, jakie możecie zadać tym osobom przed podpisaniem z nimi umowy, napisałam tekst na temat organizacji wieczoru panieńskiego, o wiązance ślubnej i inspiracjach na kolory przewodnie wesela, o pierwszej przedślubnej wizycie u księdza, pojawił się również protokół przedmałżeński. Na blogu nie brakuje ciekawych i pomocnych postów napisanych z perspektywy młodej żony - np. przesądy, emocje w dniu ślubu, jak ubrać się na przymiarkę sukni ślubnej, niezbędnik panny młodej i inne.




Pozdrawiam, Ewelina.


 Zapraszam na FACEBOOK BLOGLOVIN INSTAGRAM | ALLEGRO

25 komentarzy:

  1. W połowie przestałam czytac posta (wybacz :D!!!), ale bałam się, że potem będe starała się ich wszystkich przestrzegac :D oszalałabym :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem i wybaczam, podziwiam, że w ogóle miałaś chęć to czytać. ;) Ja pisząc ten post, co chwilę łapałam się za głowę, haha, wiadomo jednak, że post jest z przymrużeniem oka. ;)

      Usuń
    2. Hehe wiem wiem, ale jak znam siebie to mogłabym za dużo wziąć na poważnie, mimo że wiem że trzeba do tego dystansu :D to wiesz jak to bywa.. :D

      Usuń
    3. Wiem i doskonale rozumiem. :):)

      Usuń
  2. O jacie. Calkiem sporo tego!! Ale nie wierzymy w takie przesady, nie co gorzej z naszymi rodzicami ;)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przesądów jest ogrom, a i tak na pewno o wszystkich nie napisałam! :) Nasi rodzice na szczęście przesądami się nie przejmują, ufff... :):)

      Dziękuję i również pozdrawiam.

      Usuń
  3. Słyszałam o niektórych tych przesądach od niedoszłej teściowej, ale nie wiedziałam, że są to przesądy. Raczej były one przedstawiane jako zasady ustanowione przez Kościół (te dot. świadków). Ani ja, ani moi rodzice nie wierzymy w takie rzeczy, to zwykłe bzdury i co najwyżej można się z tego pośmiać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nam ksiądz na temat świadków nic nie mówił. :-) A co do przesądów, podobno świadkami nie może być para, a naszymi była para naszych znajomych, którzy niedługo biorą ślub. :-)

      Usuń
  4. Przeczytałam i seriooo o połowie z nich nie wiedziałam:o ja tam w to nie wierzę;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to brawa za to, że przetrwałaś i to wszystko przeczytałaś! :-) Ja może o 1/4 słyszałam, hahaha. :-):-)

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Na pewno jest grono osób, które przynajmniej w część z tych przesądów wierzy, gdyby tak nie było, to by nie powstawały. :-)

      Usuń
  6. Każdy ma jakieś swoje przesądy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, część w przesądów jest też po prostu zwyczajem w danym regionie a nie czymś, czego trzeba przestrzegać. :)

      Usuń
  7. Haha dobre! :D
    ja na pewno potknę się i to nieraz, marzy mi się ślub w maju, zamierzam przejrzeć się w całej okazałości w lustrze, będę miała na sobie perły, jeśli nie naszyjnik to bransoletkę i kolczyki, możliwe, że założę różowe buty i pomaluję paznokcie na różowo. No i to, że zobaczę wrony jest nieuniknione, bo obok mnie jest park, w którym mieszkają te ptaki.. No, ale ja się tym nie przejmuję :DDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I prawidłowo, nie ma co brać tych przesądów do siebie. :)

      Usuń
  8. O tych przesądach zawsze się tyyyle słyszy :) oczywiście nie zawsze warto w nie wierzyć, ale na wszelki wypadek czasami można się tym "pobawić" :) pozdrawiam i zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, można się pobawić jakimś przesądem, tak, jak ja to zrobiłam z wystawieniem butów na parapet, ale nie ma co ślepo ich przestrzegać. ;)

      Usuń
  9. Ja nie wierzę w żadne przesądy i na nic z tych rzeczy nie zwracam uwagi. Za to moja mama już panikuje, że jak ja mogę chcieć róże w bukiecie ślubnym. Dla mnie szkoda, że ludzie w takie zabobony wierzą, bo przez to niszczy się Młodych nadzieje i plany wmawiając jakieś głupoty. Sama aż się boję wszystkiego przez te zabobony :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też były różyczki! :) Zgadzam się w 100% z Twoim komentarzem.

      Usuń
  10. Najlepiej to chyba nie wychodzić z domu w dniu ślubu :)
    A tak serio.. nie wiem kto to wymyśla ale czy naprawdę moje szczęście ma zależeć od tego, że moje buty będą stały na parapecie ?
    ;)
    Kilka przesądów znałam, kilka widzę tutaj nowych , sama pewnie będę chciała jakiegoś przestrzegać ale nie sądzę aby miało to jakiś wpływ na nasze życie.

    Chociaż moja babcia powtarza "nigdy zaprzęgiem konnym do ślubu, takie małżeństwa się cierpią a potem się rozpadają ". Niestety tak się stało w przypadku mojej cioci a potem jej brata ale nie wiem czy biedne konie były temu winne.

    A za to mój znajomy jechał do ślubu maluchem więc to on sam prowadził pojazd (no maluch, trochę mało miejsca) i odpukać żyją w zgodzie i miłości z małżonką ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. tez nie wierze w takie przesady, cos pozyczonego, niebieskiego to bardziej taka niby tradycja dla mnie. Jednak z tym ze Pan Mlody nie powinien widziec sukni slubnej przed slubem sie zgodze:-) mnie 5 sekund pozniej rozprul sie zamek na calej dlugosci :P :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej! Mam nadzieję, że usterkę udało się szybko naprawić i wspaniale się bawiłaś. :) U mnie znów mojej mamie poszedł suwak w sukience i to w momencie, kiedy ja ubierałam się w suknię ślubną, więc nie mogła mi towarzyszyć, bo siedziała w łazience i ją zaszywała... Ahh, ile przebojów! :)

      Usuń
  12. Dla mnie to jest kompletna żenada, jeśli ktoś wierzy w takie rzeczy, zwłaszcza jeśli to jest katolik, który bierze ślub kościelny. Przecież to są bezsensowne zabobony. Chociaż moja teściowa jak usłyszała, że chcę wrzosy na ślub to mało zawału nie dostała...

    OdpowiedzUsuń